środa, 27 lipca 2011

Czas start.

Dopiero co wróciliśmy z Olsztyna, a już pakujemy się do Chełmna.
W Olsztynie spędziliśmy dwie noce, przyjechaliśmy rano około 7, odebrał nas Piotrek przyjaciel Michała - Zocha, bo jego dziewczyna zaspała po wcześniejszej libacji. Tak jak się skończyło, tak zaczeło się tej samej nocy, po dwu godzinnym śnie dnia poprzedniego, nie było potrzebne wiele.
Najbardziej paradoskalny był fakt że spotkaliśmy się z Martą z Wawy w Olsztynie. Torun- Wawa w Olsztynie.
Następnego dnia spotkaliśmy się z nowymi ludżmi, którzy okazali się być bardzo pozytywni.
Udało nawet spotkać nam się ze starymi znajomymi, Aśka Kurdzieko i na moment z Martyną Gryko.

Największy problem w Olsztynie to ... sygnalizacja świetlna, gdzie na zielona światło trzeba czekać ponad 10 minut. Napakowane miasteczko, jeden budynek na drugim, dziwny ratusz nie robią dobrego wrażenia, ale za to Galeria Alfa, oraz wysoka brama i miła starówka(mała) zamazują złe pierwsze wrażenie.

Przede wszystkim ludzie z którymi można zapomnieć o wszystkim, sprawiają że warto tam przyjeżdzać.
W zasadzie to zależy od tego kogo się zna i gdzie.

Sam wyjazd oceniamy 10/10, warmia i mazury to wspaniałe miejsce by zapomnieć o rzeczywistości.

Czas na Chełmno !

A to kilku ludzi z którymi miło spędziło się nam czas.










Olsztyn a teraz ruszamy za 10 minut bus 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz