czwartek, 28 czerwca 2012

Krok w przód

zdjęcie: Sonia Dąbek

Hello !

Dzisiejszy dzień zdecydowanie wpisuje się w te spełnione w 200% ! Wstałem kilka minut przed 8, aby załatwić swoje stare sprawy, powrót do domu, śniadanie, jest już godzina 12, przebieram się w moją czarną marynarkę, ciemno niebieską bluzkę z długim rękawem, czarne spodnie na gumki i ogromne brązowe buty pasujące do różańca na mojej szyi i pierdoł na rękach, włosy do góry i słuchawki w uszy, jeszcze chwila z psem, o którego trzeba dbać, odstawiam go, wlewam mu wody i bez pośpiechu ruszam na autobus. Wsiadam, kilka spojrzeń zawieszonych na mojej osobie, za mocno postawione włosy a może krzyż na mojej klatce powoduje takie kontrowersje - myślę szybko - rozglądam się wkoło i widzę szarobure twarze które szukają pretekstu do zapomnienia o swojej rzeczywistości, w moich słuchawkach ` Don't do love, don't do friends I'm only after success` po moim uśmiechu jak by oczywistym że usłyszałem właśnie ten tekst, miny przed chwilą tak chętne do absurdalnych zarzutów - zniknęły. Wysiadam, przechodzę obok bezsensownie zbudowanej fontanny za miliony złotych, które można było by wydać np. na rozwój szkół lub podziemne przejścia aby zmniejszyć korki, nieważne, więc przechodzę obok niej, odpalam papierosa i widzę trójkę ludzi którzy szykuję się aby o coś zapytać- przepraszam czy możemy panu zadać kilka pytań? - oczywiście - odpowiadam z moim ogromnym parciem na szkło - pytania z geografii - odpowiada szybko a ja odruchowo - czy to coś w stylu matura jak bzdura i wyjdę na totalnego laika? - jak się okazało, rozmawialiśmy na temat człowieka który przepłynął Pacyfik jakaś łódką z bambusa i to nie były żarty, więc idę dalej, załatwiam kilka ważnych dla mnie spraw i ruszam do Urzędu Marszałkowskiego do Grzegorza Borka - zastępcy pełnomocnika zarządu województwa - był pan umówiony? - automatycznie pyta mnie sekretarka. Niestety, nie ale proszę powiedzieć że jestem Łukasz Zarzyczny od Pani Kasi - grzecznie prosząc obserwuje ruchy kobiety. - Zapytam. Czekam kilka sekund po czym słysze - Zapraszam Pana. Miła rozmowa z Panem Grzegorzem nt mojego projektu który organizuje, ogromny entuzjazm i chęć współpracy, rozpiska prac i współpracy. Godzinne spotkanie bardzo owocne. Nt. projektu w którym wezmą udział najlepsi fotografowie z Torunia już niedługo. Ogrom miłych słów skierowany w moją stronę zmotywował mnie do jeszcze większej pracy. Chciałbym zaangażować w to gazetę Kmag, w którym ukaże się najlepsza fotografia - jest do zrobienia - nagrody dla zwycięzców - jest do zrobienia. Jutro a w zasadzie już dziś udaje się do CSW prowadzić dalsze rozmowy nt  ` I Konkursu Tygodnia Toruńskiej Fotografii `... Co do dnia, jest godzina 14 z kawałkiem, kilka CV, szybki papieros ze znajomymi na mieście, rachunek w banku i jadę do domu, gdzie czeka już na mnie moja przyjaciółka z która spędziłem cudowną resztę dnia. Kawa, obiad i godzinne rozmowy na moim balkonie, wyjazd do Plazy i nasze wspólne głupoty w sklepach, przebieranie się, tańczenie i śmiech z rzeczy które są śmieszne tylko dla nas. Takie hermetyczne zachowania są mi bliskie i bardzo je uwielbiam. Oczywiście musi to mieć swój sens i nie może być nie smaczne lub żałosne więc mamy swoje granice. Następne godziny w galerii i szybka decyzja, jedziemy do Fundacji Ducha gdzie spędziłem dzieciństwo jako wolontariusz (Stajnia do rekreacji jak i hipoterapii dla ludzie niepełnosprawnych). Wszystko wyburzone, stajnia budowana w innym miejscu, po raz pierwszym spotkałem się z czymś takim że wszystkie budynki  i miejsca które były nieodłączną częścią mojego dzieciństwa uległy fizycznej dezaktualizacji i pozostały tylko w mojej głowie. Abstrahując, konie, konie i konie, ` boje się dużych zwierząt dlatego muszę się z nimi zbratać` - mówi Sarah, która nieudolnie karmi konie rzucając im siano pod pyski, strachliwie odsuwając ręce. Miłe wspomnienia i nowe postanowienia - jutro po południu ruszamy razem jako nowi wolontariusze Fundacji, raz w tygodni, chociaż kilka godzin ,pomóc ludziom którzy tego potrzebują, jak i bliskim mi ludziom którzy tam pracują. Jutro na pewno padnę przed 12 w nocy!Dobrej nocy i nie marnujcie żadnej sekundy życia!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz