****
Hellou!
Od dłuższego czasu nie mogę zebrać się do napisania czegokolwiek. Ta pogoda doprowadza mnie do szału i odbiera mi wszystkie chęci, ale walczę z nią jak tylko potrafię.Więc byłem w moim przyszłym miejscu zamieszkania, Warszawa. Już za dwa miesiące przesiąknę tym powietrzem, poznam ogrom nowych ludzi, w myślach będę płakał i cieszył się jednocześnie. Najpiękniejsze w tym wszystkim jest to, że ja byłem pewien że właśnie tam będę - to takie przeznaczenie o którym wiesz, wiesz że to jedyne miejsce które nauczy się tego czego chcesz, to takie miejsce które porządnie skopie Ci tyłek i pokażę gdzie Twoje miejsce. Na pewno coś tam na mnie czeka, coś nowego - złego, dobrego? Ciężkie wartości, dla kogo to będzie dobre a dla kogo złe. Nieważne, decyzje które podejmują muszą być korzystne dla mnie, oczywiście nie chce nikogo krzywdzić, ale doskonale zdaję sobie sprawę jak bardzo moje życie się zmieni, mieszkając w tym mieście. Ale nie jadę lansować się tam z kubkiem kawy i Iphone`em, nie jadę tam po to by wpisać sobie miejsce zamieszkania `Warszawa` - jadę tak osiągnąć niespotykany sukces, jadę tam po to by móc odświeżyć swojego bloga, spojrzeć na dzisiejszy wpis i powiedzieć `udało się`, jadę tam po to by zmienić wiele rzeczy i wielu ludzi - wiem że mi się uda - jestem tego pewien właśnie dlatego że tak wielu ludzi mnie wspiera, że stoi przy mnie i kiedy mam moment zawahania ani bez chwili namysłu pchną mnie wprzód! Żaden z nich nie podłoży mi nogi, oczyści mi drogę jak tylko potrafi - dzięki nim jestem jaki jestem i również dzięki Tobie - to właśnie Ty budujesz mojego bloga w pewnym sensie moje życie. Dlatego warto wstać, wytrzeć oczy i wyjść nie zważając na pogodę w deszcz czy śnieg zebrać całe wiadro myśli i wylać na siebie aby zmoczyć się raz jeszcze, niech wycierają z Ciebie kałuże pomysłów i wiary, w drugiej ręce, widzę jak trzymasz drugie wiadro które nigdy nie jest i nie będzie puste, bo wierzysz w nie bardziej niż Ci `wycieracze.`
Uwierz w siebie a inni ludzie uwierzą w Ciebie.
Pobudka 6 rano o 7:15 jedziemy pociągiem, w Warszawie jesteśmy kilka minut przed 10, więc co ? Zgłodniałem, idziemy do Złotych, MCdonald - kawa, frytki i kurczakoburger, jestem najedzony. Warto było by się z kimś spotkać - idziemy do znajomych na kawę, czas mija tak szybko że nie jestem w stanie dogonić wskazówki na zegarku. Która godzina? - Chwila przed 13stą. - Czas zawieźć dokumenty na studia - co się okazuje mój wydział jest przy pałacu Prezydenckim - o nie wierze moja uczelnia a raczej jej teren jest w wielkości mojego osiedla! Przepraszam jeździ tu jakiś buś? - śmiejemy się sami do siebie. Idziemy, idziemy - z wielką nadzieją szukając oznakowań - nie ma? a to dziwne, trzy sekundy później słyszę ` Oh sory How Can I find ....` - no super, chyba żartujecie że wiem gdzie jest wasz wydział no ale udaje że wiem a raczej z wielką nadzieją szukam tabliczki z ich wydziałem, minutę później w śmiechu odpowiadam ` nie, nie mam pojęcia , też jestem tu pierwszy raz` - wielki wybuch śmiechu z dwóch stron i dezorientacja. W końcu trafiamy na mój wydział, wykładowczyni po trzech kierunkach, a jej zawód dalej jest dla mnie niezrozumiały, a w zasadzie nie byłem w stanie powtórzyć tego co powiedziała... `UW`- myślę. Wykładowczyni super kobieta, wychodzi ze mną pokazuję mi moje wydziały. Piękne są - myślę sobie. - no cóż wszystko załatwione a czasu tak mało - mały, duży spacer po Warszawie i kolejna kawa ze znajomymi aż czas w Warszawie dobiegł końca bo Polski Bus bardzo na Nas czekał - więc wróciliśmy, ale tylko na chwilę bo to miasto, czeka na mnie. Nie mogę doczekać się swojego mieszkania, mój pokój będzie fioletowo brązowy urządzony bardzo prosto z rzeczami z Ikea. Ahh, jak już będę miał mieszkanie, dowiecie się jako pierwsi!
Cudowny czwartek, dzień niespodzianek i szybko tykającej wskazówki. Uwielbiam takich ludzi jak ta kobieta na które możecie patrzeć na dole, Krynia - świetnie spędzone popołudnie przy piwkach i rozmowach o wszystkim. Jest lato, chciałam kupić lemoniadę ale i coś alkoholowego, więc kupiłam czteropak Lecha Lemon i opijamy Twoje studia - nieudolnie parafrazuje słowa Kryni - zrobiło mi się cudownie, tak bardzo się cieszę że mam takich ludzi - potem następny gift bardzo pomysłowy - kilka godzin po czym wróciliśmy do domów, ja w zasadzie na imieniny cioci - bardzo lubię towarzystwo mojej rodziny, wujków, cioć, kuzynek - wszyscy bardzo są po mojej stronie i świetnie mi się z nimi rozmawia, rodzina jest najważniejsza. Wieczorem, kilka minut po 21, Krynia przyjechała do mnie na kolacje która zrobiłem, dwie sałatki i przekąski, po 22 przybył Maks który został po godzinach w pracy, dojadł co zostało, szybki papieros i ruszamy. Myślisz pewnie gdzie ? No bo gdzie można jechać wieczorem samochodem ? To oczywiste - jezioro, na które nie dojechaliśmy. W ogromnym skrócie, wjechaliśmy w drogę do jeziora gdzie jechaliśmy około 20 minut w lesie, jak się okazało cofając się. Wiec jedziemy raz jeszcze po szosie, zwiedzamy uroki ciemnych drzew. Drugie jezioro, już parkujemy, chcemy wysiadać a czterech ludzi biegnie w naszą stronę z latarkami, w środku lasu. Krynia łapie za kierownice i uciekamy, ale jak wykręcić na takiej małej uliczce w lesie, uciekamy przed nimi - jedziemy nie daleko koło baru, wysiadamy palimy papierosa - może potrzebowali naszej pomocy - wszystkie opcje brane pod uwagę, naglę z szosy słychać jakieś głosy, 3 sekundy później siedzimy już w samochodzie, ruszamy - to oni idą ulica i krzyczą - wieczór wrażeń i mokrej tapicerki. Jedziemy innymi uliczkami, wąskimi, ciemnymi - niesamowite przeżycie! Koniec końców, wylądowaliśmy na kampusie UMK, pijąc Żubry - na moje ` to na pewno nie koniec tego wieczoru ` przyjeżdża Policja która z miłą chęcią nas spisuje, puszki po piwach w plecaku Kryni, która musi znaleźć w nim swoje dokumenty - Co Pani tam ma, proszę pokazać? - cudowni, młodzi policjanci, którzy od wkręcania że samochód nie jest ubezpieczony mówią do nas ` jest pani poszukiwana ` oraz ` uważajcie na dziki bo tutaj grasują` . Rzeczywiście, bardzo prawdopodobne. Świetny wieczór oby więcej takich, przed moim wyjazdem.
W poniedziałek więcej info co do TKF`ii
Zarzyczny Łukasz
****
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz