wtorek, 12 lutego 2013

Tam i z powrotem czyli wielki powrót, małego bloga.

zdjęcie: rok 2009

 wielki powrót , małego bloga
 Zdradzę Ci mały sekret mojego długiego milczenia i napisanie tego w skrócie specjalnie dla Ciebie nie będzie łatwym zadaniem, staraj się mnie zrozumieć a ja zrobię to co potrafię najlepiej. Zaprowadzę Ci grzecznie w mój niegrzeczny świat, czytelniku przygotuj się na dużo pracy i zrozumienie, tylko tak dotrzemy razem do upragnionego celu.

Znów złapałem się na tym że kilka sekund, wspominam ten czas, zastanawiając się od czego zacząć.

 
Cofniemy się więc kilka lat wstecz, tak chyba będzie najciekawiej ale na pewno nie łatwiej.
Gdy jeszcze realizowałem swoje cele, mimo wszystko, w moim ukochanym Toruniu, pragnąłem ( mimo iż to słowo mało oddaję moje odczucia) zamieszkać, tu , w Warszawie. Z wielu powodów- może dlatego że był to mój cel od kiedy tylko pamiętam, może dlatego że kocham Pałac Kultury, tłumy ludzi którzy nie zwracają na Ciebie uwagi, metro które jeździ co chwila a może po prostu był to mój kaprys który chciałem spełnić, nie zważając na przyczyny, w tej chwili zdaję sobie sprawę jak ogromne miałem szczęście które tam mocno wrzuciło mnie w moje marzenia. Mówiąc o szczęściu mam na myśli przede wszystkim moich rodziców który zrobili, robią i zapewne zrobią wszystko abym mógł spełnić swoje marzenia. Nie jest to rozpieszczenie, na pewno. Oni po prostu z miłości do mnie, widząc moją ciężka prace i marzenia próbują mi pomóc jak tylko mogą. To dzięki im, mogę tu mieszkać, studiować, zając się otwarciem magazynu jak również dawać szanse młodym ludziom na szybki rozwój po przez wiele projektów które tworze. Jestem już tu w Warszawie, można powiedzieć dość długo, lecz na pewno nie na tyle bym mógł nazwać się `tubylcem`. Zabawne, mimo iż tak czasami się czuje. Stolica się bawi a ja wraz z nią, stolica się rozwija a ja wraz z nią. Jednak że jak już mówiłem muszę przyznać się do wielu błędów które tu popełniłem. Mimo iż Warszawa szykowała dla mnie mnóstwo niespodzianek, uważam że poradziłem sobie z nimi bardzo dobrze, swoja nauczkę życiowa oceniam na dobry z plusem, odrobiłem lekcje i grzecznie poszedłem spać - niestety tak to mogę a raczej muszę napisać. Nie jestem zadowolony ze swojego długiego snu, a kiedy przebudziłem się po wielu chorobach i walkach z ludźmi którzy nie doceniają mnie, stanąłem przed wieloma faktami które mają za chwilę się dokonać. Moje egzaminy na sesji zawisły na włosku a ja sam nieprzygotowany, spojrzałem głęboko w czarne lustro które nie widziało nawet światła w tunelu. Ale znów jestem przy wyjściu, jak to się stało :? 


Stos kartek, tłumacz, setki kaw, ogrom wypalonych papierosów no i jestem - egzaminy zaliczone z średnią 4.0. W zasadzie został jeszcze tylko jeden, który wiem że zaliczyć muszę - po prostu wiem że dam rade bo spojrzę w lustro które już tylko po bokach jest lekko czarne i powiem ` Kto inny jak nie Ty?`.

Ludzie którzy wiele lat temu byli mi bliscy, przez pewnych ludzi oraz pewien ciemniejszy okres byli mi bardzo dalecy. Dziś z wielką sympatią spoglądamy na siebie i przeżywamy to co winniśmy kilka lat temu. Nadszedł czas na mała dojrzałość, ale tylko tą mentalna. Niestety ludzie którzy kiedyś byli mi bliscy, nie są już warci mojej uwagi przez swoje ogłupiające klapki na oczy. W zasadzie mówię tylko o kilku osobach którzy ogrom bliskich mi osób pokazał na co stać naszą przyjaźń czy ten bliską znajomość. Nawet Ci którzy znają mnie słabo życzyli mi powodzenia i trzymali za mnie kciuki.

Mam również jedną bardzo bliską mi przyjaciółkę, która cały czas jest w Toruniu mimo iż jej serce jest bardziej Brytyjskie. I z miłą chęcią napisze coś o niej, dla Ciebie - zrozum. Jest to kobieta sukcesu w która nigdy nie przestałem wierzyć. poznaliśmy się gdy ja byłem w gimnazjum a ona była.. nauczycielką Angielskiego. Na tym polega prawdziwa przyjaźń iż nie musimy widywać się codziennie, a wiem że jesteś. Setki razy udowodniliśmy sobie jak bardzo jesteśmy siebie warci. Kasiu, ja z całego serca wierze w każdy Twój ruch, we wszystko co robisz i pamiętaj że jesteś dla mnie prawdziwą kobietą sukcesu. A ty mój drogi czytelniku Kasi niestety nie znasz, czytasz i myślisz dlaczego wypisuje Ci o jakiejś tam Kasi? Jeżeli tak to kilka słów sprostowania, mój drogi. Jeżeli uwierzysz w drugiego człowieka tak bardzo jak ja, będzie Ci o wiele zrozumieć, przyjaźń to najważniejsza rzecz która trzeba pielęgnować - nie codziennym spotkaniem, kawą i telefonem. Pielęgnuj to przyjaźń w sercu a na spotkaniu po długim czasie będzie to najcudowniejsze spotkanie. Usiądź spokojnie i zastanów się ile przeżyłeś z tą osoba, jak bardzo Ci pomogła i jak bardzo ona wierzyła w Ciebie - jeżeli westchniesz tak jak ja teraz, będziesz już wszystkiego pewien.


Wracając do moich Warszawskich podboi to w skrócie czekała mnie wyprowadzka ze starego mieszkania, gdzie niestety przewrażliwieni sąsiedzi zerkając w wizjer nie dali mi żyć, a właściciele mieszkania okazali się oszustami których obecnie pozywam za niedopełnienie umowy mieszkalnej- niestety. Przeprowadziłem się do jeszcze lepszego ( moim zdaniem ) mieszkania, z świetnymi sąsiadami i z bardzo domowym klimatem. Adoptowałem szczeniaka, który a w zasadzie która imion ma kilka, nazwijmy ją Kropka/ Kreska. Właśnie leży obok mnie na mojej sofie z łapami wciśniętymi pomiędzy moje nogi.

Poznałem ogrom nowych ludzi, większość z nich okazała się świetnymi towarzyszami - jak chyba każdy uwielbiam poznawać nowych ludzi, a teraz miałem okazje poznać ich naprawdę wielu, dziękuje wszystkich razem i wszystkim z osobną za każda wspólna chwile, nawet ta najprostszą jaką jest wspólne śniadanie, nauka do egzaminu czy piątkowe wyjście do miasta.

Myślę że po części rozliczyłem się ( sam dla siebie ) z ostatniego czasu, bardzo pokrótce, mimo iż wstaje od kilku dni o 7rano, mam mało czasu - a dziś czeka mnie jeszcze dopisanie tekstu do mojego magazynu, rozkład oraz kilku godzinna nauka na środowy egzamin !
























``Zawsze widziałem świat i inaczej niż inni cześć uważa to za niebywały dar, nieliczni zdawali sobie sprawę z brzemienia które ciąży na mojej osobie. Ciągła chęć naprawy świata, poprzez małe rzeczy.
Nie myślę o tobie, wtedy nagle pojawiasz  się przede mną. Teraz jakby cały świat się zatrzymał, jesteś tylko ty. Udaje ze wcale nie obchodzi mnie twoja obecność, twój pocałunek i dotyk. Mimo wszystko sam nabierać się na to wszystko, coś zakrawa mi oczy i uszy. Po prostu jestem tu tak jakby to co było i ma być, nie miało znaczenia Idziesz ze mną a ja z tobą, prawie jakbyśmy szli razem, zaraz będziesz tylko dla mnie, a jednak niestety to znów się dzieje tylko w mojej głowie bo nim się obudzi ty już w płaszczu odchodzisz zaledwie lekkim pożegnalnym dotykiem snując w mojej głowie najcudowniejsze pożegnanie. I nawet kiedy stoję metrów kilka od mojego marzenia, nie potrafię podejść bojąc się odrzucenia które zmusza mnie do wiecznego postoju. A w twoich oczach brak mnie. Lecz paradoksalnie mój postój jest wieczna podróżą która przybliża mnie do uprawnionego celu.

Czy kochasz człowieka, czy kochasz osobę?
Czy wiesz kim jest? Czy tylko tak myślisz?

Jak często stwarzamy wyidealizowany obraz drugiej osoby nie potrafiący poradzić sobie z jej zmianom? Pytania nie mogą być proste, gdy braknie na nie odpowiedzi. Odpowiedz nie może być prosta gdy braknie pytań.`` - jedna z notatek na moich telefonie napisana w Warszawie.





4 komentarze:

  1. widzę Rafała ozzy'ego!

    OdpowiedzUsuń
  2. Ortograficznie i gramatycznie nie wyrobiłem (już sam tytuł mnie zabolał!), ale zdjęcia spoko.

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajnie,że wróciłeś. Z przyjemnością przeczytałam Twoją notkę do końca. Właśnie tak wyraża się prawdziwą przyjaźń,chociaż tej osoby nie ma blisko to i tak czujesz jej obecność. To jak Cię wspiera każdego dnia. Życzę Ci,aby jak najwięcej takich przyjaźni przetrwało w Twoim życiu bo to wielki skarb mieć przy sobie takie osoby,które w pełni Cię rozumieją,dopingują,gdy akurat nadejdzie kiepski czas w życiu. Dodają siły,gdy nawet nie chce się wstać z łóżka.
    Realizuj swoje plany bo to jedyny klucz do osiągnięcia szczęścia. Powodzenia!


    OdpowiedzUsuń
  4. Cieszę się z wielkiego powrotu :) Widzę dużo zmian - poczynając od baneru na blogu (ładnie Ci wyszedł ;P ). Trochę błędów jest. Między innymi piszę się:
    "Jak często stwarzamy wyidealizowany obraz drugiej osoby nie potrafiący poradzić sobie z jej zmianĄ?"
    Ale co ja tam wiem :P
    A i masz Łukaszku rację - trzeba pielęgnować przyjaźnie, miłość, rodzinę nie patrząc egoistycznie na siebie bo to do niczego nie prowadzi. Powodzenia nad magazynem. Do usłyszenia

    OdpowiedzUsuń